czwartek, 9 lutego 2017

7 planetoid z grodu Keplera

Jedna z odkrytych planetoid w czasie odkrycia
W dniu 8 stycznia 2017r. otrzymaliśmy potwierdzanie, że członkowie Sekcji Astronomicznej Centrum Kultury w Żaganiu, odkryli siedem planetoid w Układzie Słonecznym w ramach projektu International Astronomical Search Collaboration (IASC).

Planetoidy otrzymały oznaczenia robocze: P10yObf , P10yOiQ , P10yWJK , P10yWQ2 , P10yWYo , P10yXbv , P10z53s. I będą czekały na wyznaczenie dokładnych orbit by potem otrzymać już stałe nazwy. Proces może potrwać nawet kilka lat, ale najważniejsze jest to, że odkryte planetoidy w projekcie IASC to obiekty bliskie Ziemi (NEO od ang. Near-Earth objects). To potencjalna grupa obiektów kosmicznych mogących w przyszłości zderzyć się z nasza planetą. Położenie każdego z nich jest dla ziemian i astronomów niezwykle ważne by móc podejmować działania zapobiegające katastrofie o skali globalnej lub lokalnej jak w przypadku Czelabińska. Aby móc cokolwiek uczynić, trzeba najpierw wszystko wiedzieć o takich obiektach NEO.

Miłośnicy astronomii z Żagania przystępując do projektu mieli niełatwe zadanie analizy materiałów zdjęciowych z astronomicznego projektu Pan-Starrs. Głównym celem tego projektu jest fotografowanie małych ciał Układu Słonecznego. Ilość materiału zdjęciowego do analizy jest ogromna i bez pomocy wolontariuszy, takich jak pasjonaci astronomii, niezwykle trudno, lub wręcz niemożliwe jest wykrycie wszystkich małych ciał orbitujących wokół naszego Słońca uchwyconych w astronomicznych kadrach.

Planetoida o roboczym oznaczeniu SAK0007
Jak działa projekt IASC?
W ramach projektu wolontariusze na całym świecie otrzymują zdjęcia wykonane przez zawodowych astronomów za pomocą potężnych teleskopów astronomicznych - Pan-Starrs. Wykorzystując swoje komputery i dokładny wzrok miłośnicy analizują je i wyszukują małe obiekty poruszające się między licznymi na zdjęciach gwiazdami. Zadanie wydaje się z pozoru proste, ale poszukiwane obiekty są niezwykle słabe - słabo odbijają siwiało słoneczne. Ich jasność jest rzędu 19-20 magnitudo, czyli znajdują się na skraju możliwości używanych do wykonania tych fotografii teleskopów i kamer CCD. Najsłabsze gwiazdy widziane okiem nieuzbrojonym to tylko 6 magnitudo. W skali astronomicznej odkrywane planetoidy są miliony razy słabsze od tych widzianych okiem nieuzbrojonym. Długie godziny cierpliwych poszukiwań przyniosły efekty. Takich odkrywców nasze miasto jeszcze nie miało.

Analiza zdjęć kończy się złożeniem raportu, który jest precyzyjnie weryfikowany. Odkrycia czekają jeszcze na dokładne wyznaczenie orbit odkrytych planetoid. To może trochę potrwać. Po tym etapie każda taka planetoida dostaje już swoje ostateczne oznaczenie i znajdzie się w bazie danych wszystkich planetoid.

Planetoida (planeta + gr. eídos – postać), asteroida (gr. asteroeidés – gwiaździsty), planetka (ang. minor planet).
 
Planetoidy to niezwykłe obiekty orbitujące wokół Słońca. Rozmiarami różnią się między sobą od 1000 km do kilku  metrów. Większość liczona w bilionach znajduje się w obłoku Oorta, część nieco bliżej w pasie Kuipera. większość porusza się po orbitach nieznacznie nachylonych do ekliptyki, pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza – w tzw. głównym pasie planetoid. Jeszcze większa liczba planetoid znajduje się zapewne w Pasie Kuipera, jednak odkryto dotychczas niewielką ich część, a nachylenie ich orbit do ekliptyki może być znaczne.

Trudno oszacować całkowitą liczbę występujących w Układzie Słonecznym planetoid; wynosi ona zapewne wiele milionów. Sam główny pas planetoid zawiera według aktualnych szacunków od 1,1 do 1,9 miliona planetoid. Część niewielkich planetoid rejestrowanych jest w ciągu każdego roku między Ziemią a Księżycem. W roku średnio takich obiektów odwiedza nas 30 do 50. To te, które rejestrujemy. Część, umyka naszej uwadze. A cześć zaskakuje nas jak ta 15 lutego 2013 roku nad Czelabińskiem. Aby tego unikną, a tym bardziej przypadku z przed 65 mln lat. trzeba zawczasu poznać trajektorie jak największej liczby planetoid. Być może uda nam się wystarczająco dokładnie śledzić każdą z nich, by uniknąć zagłady lub katastrofy o zasięgu globalnym. Taka wiedze zdobywa się żmudnie. Zgromadzenie materiału zdjęciowego jest dzisiaj mniejszym problemem niż jego przeanalizowanie. Liczą się tu każde sprawne oczy i doświadczenie.

lista ponumerowanych planetoid

środa, 4 stycznia 2017

piątek, 2 grudnia 2016

Spotkanie Wenus i Księżyca

Wieczór 2 grudnia 2016r. jako jeden z niewielu ostatnimi czasy przywitał nas nie tylko piękna pogodą i mroźnym wiatrem ale również magicznym spotkaniem planet z Księżycem. Spotkanie o tyle niezwykłe, że wąski sierp naszego naturalnego satelity przyciąga zawsze wzrok obserwatorów. To pierwsze widoki szarej eminencji po nowiu. Wielu nie spotyka go przez dłuższy czas, gdy ten wstaje późna nocą by zajść późnym rankiem.

Tym razem wzrok nasz przyciągają towarzyszące naszemu sierpowi dwie planety: Wenus i Mars. Wzrok nasz przyciąga szczególnie ta pierwsza - Wenus. Jasna na mroczniejącym niebie. Wydaje się, że rozświetli zaraz całe niebo. Chciałoby się zatrzymać na dłużej ten widok. Więc pstryk, pstryk i pstryk ....


środa, 16 listopada 2016

Johannes Kepler - 386 rocznica

Johannes Kepler - portret (WikiPedia)
386 lat temu zmarł Johannes Kepler. Postać niezwykle ważna dla świata astronomii, ale i nie tylko. Był on biegłym w tak wielu dziedzinach nauki i życia, że mało kto był mu w stanie dorównać w historii naszej cywilizacji. Zmieniając oblicze astronomii wprowadził całkowicie nowe narzędzia badawcze. Sam stanął na granicy między astrologią i astronomią – taka jaka znamy ja dzisiaj. Kepler ważny jest szczególnie dla nas, gdyż to w naszym mieście miał znaleźć schronienie przed prześladowaniami religijnymi czasów Wojny Trzydziestoletniej. I tak zaczęła się jego historia na naszej Żagańskiej ziemi.

Żagań w czasach Keplera był wielkim Księstwem. Dzisiaj to zaledwie 26 tysięczne miasto. Ale ślad Keplera zapisał się na wieki w całym regionie. A upowszechnienie wiedzy o życiu Keplera w Żaganiu zawdzięczamy kolejnemu astronomowi, prof. Januszowi Gilowi. Stworzył on Instytut Astronomii w Zielonej Górze znany na świecie jako Centrum Keplera. Ale co najważniejsze zaraził nas, mieszkańców tej ziemi, pasją, pamięciom i wielkim szacunkiem nie tylko do Keplera jako naukowca, ale do astronomii w ogóle. Pan Janusz do ostatnich chwil swego życia, tak samo jak Johannes Kepler, nie szczędził trudu by pozostawić nam swoje zrealizowane marzenia i wiarę w to, że dokonać zmian mogą tylko ludzie wystarczająco szaleni by marzyć o mienianiu świata.

Jak co roku, Sekcja Astronomiczna przygotowuje Wieczór Keplera w najbliższą sobotę – 19 listopada 2016r. o 17:00 w swojej siedzibie na Szprotawskiej 4. To tradycja zapoczątkowana przez profesora Gila. Ale nim nastanie ten dzień, pragnę zwrócić uwagę naszych czytelników, że Johannes Kepler to nie tylko astronomia, ale wiele dziedzin życia w jakich zapisał się ów człowiek po wsze czasy.

Od dzieciństwa wykazywał wielki talent do matematyki. I to dla niej utorował drogę do astronomii. Stworzył tym samym Nową Astronomię. Matematyczny talent nie pozwolił mu zrobić akademickiej kariery jak Galileuszowi, ale stał się jego najlepszym narzędziem do poznawania i rozumienia rzeczywistości. Tym samym tworzył podwaliny pod rachunek różniczkowy i całkowy – rachunek nieskocznościowy. To dzięki niej, matematyce, mógł zgłębiać tajemnice płatka śniegu dając tym samym podwaliny współczesnej krystalografii.

Dzięki wydanej przez jego spadkobierców książce „Sen” stal się tez pierwszym autorem tak popularnych dzisiaj książek SF - science fiction. Odbył w niej podróż na Księżyc. A nie zdradzając jej treści, bo jej wydanie współczesne jest w języku polskim, obmyślał jak taka wyprawa człowieka mogłaby wyglądać. Z treści dowiemy się, że w wielu zagadnieniach miał rację.

Przebywając w Żaganiu więcej bywał na terenie Księstwa niźli w samym mieście. A to za sprawą wielu ciekawych zadań jakich się tu podejmował. Miedzy innymi uruchamiał maszynę drukarską, obiecana przez jego ostatniego pracodawcę, księcia Wallensteina. Po drodze modernizował pompy, dowodził słuszności techniki pomiaru wina w beczkach i rozwiązywał niezliczone problemy techniczne życia codziennego.

Legenda zaś mówi, że z pomocą bawiących się jego dzieci, odkrył jak udoskonalić ówczesny teleskop - lunetę. tak powstała Luneta Keplera. Do dzisiaj używany rodzaj teleskopów astronomicznych. Dzięki tej pracy powstały podstawy optyki. By po latach ludzie mogli nie tylko tworzyć optykę dzięki szczęśliwemu przypadkowi ale tworzyć ją w najlepszej odsłonie.

Brak środków do życia, a dokładniej niewypłacanie ich przez jego pracodawców ówczesnych i wcześniejszych. Zmusił go do dalekiej wyprawy z której nie wrócił już żywy. Daleka wyprawa zbiegła się bowiem z Minimum Maundera, które zapisało się niechlubnymi zgłoskami w historii naszej cywilizacji. Niskie temperatury, deszcz, śnieg i trudy podróży wywołały ciężka chorobę, której nie podołał. Do współczesnych czasów nie dotrwał nawet jego grób. Zmiotła go zawierucha wojenna. W miejscu cmentarza stroi dom akademicki poświęcony jego imieniem.

W naszym regionie i mieście mieszkańcy przez setki lat oddawali mu zasłużona cześć i pamięć. W Żaganiu liczne tablice i pomniki miały swoje poczytne miejsce. W samym Żaganiu działało nawet Towarzystwo Naukowe. W Zielonej Górze jakby z tradycji astronomicznych powstała wieża astronomiczna z teleskopem, by mieszkańcy mogli podziwiać kosmos. Jej budowa zainicjowana została spadkiem meteorytu w Wilkanowie nieopodal miasta. Dzisiaj w Zielonej Górze jest nie tylko obserwatorium i Instytut Astronomii, ale nawet Centrum Nauki Keplera z Planetarium i Centrum Przyrodniczym. A w Żaganiu od 2009 roku działa grupa pasjonatów astronomii w postaci Sekcji Astronomicznej w Centrum Kultury. Wielu mieszkańców jest obecnie w ten czy inny sposób związany z postacią Johannesa Keplera. Oddając pamięć historii regionalnej trudno przejść bez zainteresowania obok najwybitniejszego astronoma wszech-czasów. Doszedł on do tego niestrudzoną pracą nad rozwinięciem nauki przez całe swoje życie, które i tak nie należało wtedy do łatwych.

Dzisiaj każdy uczeń szkoły wie kto to jest Johannes Kepler. Tyczy się to nie tylko uczniów żagańskich szkół, ale wszystkich szkół na świecie. Jego odkrycia sprzed 400 lat są nadal tak aktualne jak za czasów ich dokonania. Dzięki nim latamy w kosmos, badamy najodleglejsze zakątki Wszechświata. A prawa rządzące ruchem ciał niebieskich sprawdzają się wszędzie.
 

piątek, 12 sierpnia 2016

Perseidy 2016

Perseidy - 2016
Długo wyczekiwana noc nadchodzi. Pogoda stawia naszym nerwom silne wyzwanie. Wszyscy trzymają kciuki za czyste niebo, choć tyle, że o ciepłej letniej nocy nie wspomnę. Amatorzy szykują przeróżny sprzęt do rejestracji zjawisk meteorów. Bardziej zaawansowani i zawodowcy przygotowuję się na rejestrację dziennego maksimum Perseidów między 12:00 a 13:00 technikami radiowymi i radarowymi. Ale prawda jest taka, że nigdy nie wiadomo do końca jaka ta noc będzie. Każdy liczy na dziesiątki lub setki meteorów na godzinę lub choćby przez całą noc, ale prawda jest bardziej szorstka i czasem bywa ich niewiele więcej niż w czasie maksimów innych licznych rojów meteorowych. Jak więc będzie tym razem i czym będziemy walczyć tej nocy 12/13 sierpnia?


niedziela, 24 lipca 2016

Piknik z Johannesem Keplerem

Czyli I Piknik Naukowy Centrum Nauki Keplera w Zielonej Górze

23 lipca 2016r. dobył się w Zielonej Górze I Piknik Naukowy przygotowany przez Centrum Nauki Keplera.
 Otwarcie zainaugurowała krótka prezentacja postaci wybitnego astronoma Johannesa Keplera, który dwa lata mieszkał i pracował w Żaganiu, czyli niedaleko Zielonej Góry.


 

A potem już poszło jak po maśle ...




wtorek, 14 czerwca 2016

Chmury i kosmos



 
Cumulonimbus - Jacek Patka
Co chmury mogą mieć wspólnego z kosmosem? Jak to w naturze bywa nic nie istnieje w oderwaniu od reszty. Chmury to cześć procesu obiegu wody na Ziemi. Ale ich powstawanie i proces przeistaczania jest nadal okryty tajemnicą. Jeszcze większym problem sprawiają one meteorologom. Nie dają się ująć w równania matematyczne by spójnie tworzyć matematyczny opis pogody na naszej planecie a tym samym dać narzędzie do przewidywania zmian klimatu i precyzyjnego określania jaka pogoda będzie jutro i w najbliższym oraz dalszym czasie.

Nadal wpływ chmur choćby na temperaturę jest wieloraki. Raz ogrzewają one warstwy pod sobą a raz ochładzają. Wszystko zależy nie tylko od ich typu, ale i od wielu innych czynników jakie tworzą chmurę taka jaką widzimy na niebie. Do tego proces opadów z chmur jest również uzależniony od wielu często nieznanych nam czynników. Dlatego w najlepszym przypadku określamy prawdopodobieństwo opadów. A i tak często one nas zaskakują.

Udało się jednak ustalić związek powstawania chmur z aktywnością Słońca oraz promieniowaniem kosmicznym. Wszystko dzięki temu, że skonstruowano niezwykłe laboratoria do symulacji … chmur.

Okazuje się, że spadek aktywności magnetycznej Słońca powoduje większe wnikanie promieniowania kosmicznego w głąb Układu Słonecznego a tym samym w atmosferę ziemską. Promieniowanie kosmiczne to nie tylko promienie X czy gamma, ale głównie wysokoenergetyczne cząsteczki materii. Rozpędzone cząstki w wybuchach gwiazd, aktywnych jądrach galaktyk czy wielu innych ekstremalnych zjawiskach jakie mają miejsce w głębinach kosmicznych docierają do naszej atmosfery i staja się również jądrami kondesacji dla pary wodnej tworząc chmury. Te jak wyżej napisałem wpływają wielorako na nasz klimat. W zasadzie uczymy się ich i choć dysponujemy potężnymi narzędziami (satelity, radary itp.) to jeszcze wiele wody upłynie nim uda się nam stworzyć skuteczną wiedze na ich temat. A zmiany klimatu postępują w zastraszającym tempie.

Warto o tym pamiętać w dobie anomalii w cyklu aktywności słonecznej jakiej przyszło nam doświadczyć. Na ile jest ona regułą a na ile odstępstwem od niej przyjdzie nam się dopiero przekonać. Zmniejszona aktywność magnetyczna gwiazdy słabiej chroni Ziemię przed promieniowaniem kosmicznym. A ono wpływa na  nasz klimat … nie wiemy jak i w jakim stopniu. Stąd zaskakujące nas anomalie pogodowe.  Deszcze, powodzie, ochłodzenia i upały napędzają nam sporo strachu. Wszystko dla tego, że sporo sami narozrabialiśmy. Nie chcemy się czuć winni klimatycznego bałaganu, wyniszczenia środowiska naturalnego a wszystko w imię naszej lepszej przyszłości, z której nie chce nam się rezygnować.

W odwecie za to możemy podziwiać piękne wodne potwory nad naszymi łowami. Przyciągają one uwagę marzycieli, którzy widza w nich przeróżne kształty. Przyciągają artystów, którzy tworzą z nich piękne tło dla swoich prac. Zapatruję się w nie również i naukowcy nie tylko z naukowych przyczyn. Podziwiajmy więc i … zastanówmy się nad wszystkim.