Fot. Waldemar Skorupa, Kahler Asten, Niemcy. |
Kometa ISON, zapowiadana jako jedna z najjaśniejszych komet
jakie widziała ludzkość, zaczęła być widoczna gołym okiem. Z biegiem dni będzie
coraz jaśniejsza. Gdzie i kiedy ją obserwować?
Kometa stulecia, bo tak nazywana jest kometa ISON, zbliża
się do Słońca z zawrotną prędkością 60 kilometrów na sekundę. Obecnie znajduje
się między orbitami Merkurego i Wenus.
Jej jasność systematycznie wzrasta, ponieważ im bliżej
Słońca się znajduje, tym uwalnia większe ilości pyłu i gazów, które rozbudowują
jej piękny warkocz.
W tej chwili jej jasność to około 5 magnitudo, a więc jest
już widoczna gołym okiem, o ile oczywiście obserwacje prowadzimy z dala od
sztucznych źródeł światła, które osłabiają czerń nieba.
Kometa przelatuje na niebie na tle gwiazdozbioru Panny, w
pobliżu Kłosa (Spica), najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji, a więc ujrzeć ją
możemy krótko przed świtem średnio nisko na niebie południowo-wschodnim.
Najlepiej obserwacje zacząć po godzinie 5:00 i kontynuować
aż do pojaśnienia nieba. Z biegiem dni będzie się od niej oddalać, tym samym
zbliżając się w stronę planety Merkury, która w czasie obserwacji powinna się
znajdować bardzo nisko między wschodnim a południowo-wschodnim horyzontem.
Kometa będzie widoczna mniej więcej do piątku (22.11), kiedy
przetnie orbitę Merkurego i zniknie w blasku Słońca. W czasie, gdy nie będzie
widoczna, 28 listopada, zbliży się do Słońca na najmniejszą odległość około
miliona kilometrów.
To właśnie wtedy kometa może się rozpaść lub też przetrwać i
kontynuować swoją podróż. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ponownie
ją ujrzymy, tym razem znacznie wyżej na wschodnim niebie, już począwszy od 6
grudnia, w prezencie od Mikołaja.
Niewykluczone, że ISON będzie wówczas najjaśniejszym, poza
Księżycem i Słońcem, obiektem ziemskiego nieba. Wciąż możliwe jest również to,
że jej blask okaże się większy niż Księżyca w pełni.
Fot. Waldemar Skorupa, Kahler Asten, Niemcy. |
Warto się spieszyć z obserwacjami, ponieważ z biegiem dni
jasność komety, wraz z jej oddalaniem się od Słońca, będzie się zmniejszać, ale
za to jej wysokość nad horyzontem będzie wzrastać. Szykuje się więc wspaniały
spektakl w grudniu, którego w żadnym razie nie można przegapić.
Niestety wszystko popsuć może pogoda, a tak, jak wiemy, o
tej porze roku bywa bardzo kapryśna. Prognozy wskazują, że w najbliższych
dniach niebo dostatecznie pogodne, by ujrzeć kometę, będzie panować tylko w
regionach południowych, południowo-wschodnich i częściowo centralnych.
Szczęście będą więc mieć mieszkańcy Małopolski, Podkarpacia,
Lubelszczyzny, Ziemi Świętokrzyskiej i być może również Mazowsza i Ziemi
Łódzkiej. Warto na bieżąco sprawdzać prognozy godzinowe, aby nie przegapić
rozpogodzeń i jednocześnie samej komety.
Jeśli w najbliższych dniach nie uda się ujrzeć ISON, to z
pewnością stanie się to w grudniu, o ile oczywiście kometa przetrwa spotkanie
ze Słońcem. Dodajmy, że 26 grudnia znajdzie się najbliżej Ziemi, a 15 stycznia
nasza planeta wejdzie w pas drobin pozostawianych przez kometę i być może czeka
nas deszcz "spadających gwiazd".
Zielonkawy kolor komety ISON to wskazówka, że obiekt
obfituje w dwuatomowy węgiel i cyjan. Jej imponujący ogon jest aż 12 razy
szerszy od Słońca. Poniżej zamieszczamy najnowsze zdjęcia coraz piękniejszej
komety ISON, wykonane z terytorium Niemiec.
Opracowanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz