poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wigilijna Gwiazdka 2013

Gdy jutro wieczorem spojrzymy w niebo w poszukiwaniu pierwszej gwiazdki, która będzie znakiem do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy, ujrzymy nie gwiazdę, lecz planetę. Dowiedzmy się o niej więcej.

Zgodnie z tradycją, do wigilijnej kolacji zasiadamy wówczas, gdy na niebie pojawia się pierwsza gwiazdka. Tym razem jej rolę odegra planeta o nazwie Wenus.

Jest ona najjaśniejszym po Słońcu i Księżycu naturalnym obiektem ziemskiego nieba. Będzie ona widoczna już około 45 minut po zachodzie Słońca, a więc w zależności od regionu między godziną 16:15 a 16:30.

Aby ją dostrzec wystarczy tylko spojrzeć średnio wysoko nad południowo-zachodni horyzont w kierunku gwiazdozbioru Strzelca. Wszyscy ci, którzy zasiądą do wieczerzy nieco później, po godzinie 17:00, będą mieli do dyspozycji aż dwie gwiazdki.

Oprócz Wenus, która będzie już zbliżać się do horyzontu, nisko na południowo-wschodnim nieboskłonie pojawi się Jowisz, czyli największa planeta w naszym Układzie Słonecznym. Król planet będzie się znajdować w konstelacji Bliźniąt.

Jeśli chcemy, żeby pierwszą gwiazdką była prawdziwa gwiazda, to jak co roku wystarczy podnieść głowę do góry. Niemal w zenicie powinna świecić własnym, a nie odbitym światłem, Wega w konstelacji Lutni oraz Deneb w gwiazdozbiorze Łabędzia.

Gdy zapadnie zmrok niebo usiane zostanie miliardami gwiazd, które będzie można zobaczyć z łatwością, zwłaszcza, że mamy obecnie najdłuższe noce w całym roku i widoczne są nawet te gwiazdy, których nie możemy zobaczyć latem z powodu jasnego przez całą noc nieba.

Przeszukując nocne niebo nie należy zapominać o legendarnej Gwieździe Betlejemskiej. Według najnowszych teorii astronomów było to zjawisko wyjątkowego zbliżenia się dwóch największych planet naszego Układu Słonecznego, czyli Jowisza i Saturna, na tle gwiazdozbioru Ryb.

Stało się to w roku 7 przed naszą erą. Dwie jasne planety blisko siebie mogły być odebrane jako wielki znak, zwłaszcza, że Ryby zawsze symbolizowały Izrael, planeta Saturn odbierana jest jako obrońca tego narodu, a Jowisz jako król.

Jednak niektórzy astronomowie przystają przy teorii wybuchu gwiazdy nowej lub supernowej, dzięki czemu na niebie pojawił się świetlisty punkt. Tego nie można jednak ustalić za pomocą obliczeń. Niewykluczone, więc, że w tym samym czasie wystąpiły oba te zjawiska.

Gwiazdę Betlejemską przedstawia się często z charakterystycznym warkoczem, jako kometę. Tajemnica ma wiele rozwiązań, ale bez wątpienia było to zjawisko astronomiczne, które po ponad 2 tysiącach lat trudno będzie wyjaśnić.

TwojaPogoda.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz